Pierwszy dzień rozpoczęliśmy bardzo wcześnie mniej więcej o
4 rano. Przemoczeni i zmęczeni po podróży szybko poszliśmy spać a tu w nocy
przez megafon, który jakby znajdował się blisko naszego okna rozbrzmiało
nawoływanie do modlitwy. Postawiło nas to na równe nogi. Pierwsze nasze kroki chcieliśmy skierować na dworzec kolejowy i
autobusowy, aby dowiedzieć się jak
najtaniej dostać się do Fezu. Po drodze zwiedzając nowe miasto.
Zaczęliśmy od El Fna, który o poranku w ogóle nie przypomina wieczornego tętniącego życia placu. Nieopodal placu znajduję się najbardziej charakterystyczna budowla Marrakeszu meczet Koutoubia. 70-cio metrowa budowla widoczna jest z każdego miejsca w mieście. Przez jedną z bramę wyszliśmy z mediny do nowego miasta, kierując się w stronę dworca. Po drodze oglądając Palais des Congrés i Theatre Royal
Zaczęliśmy od El Fna, który o poranku w ogóle nie przypomina wieczornego tętniącego życia placu. Nieopodal placu znajduję się najbardziej charakterystyczna budowla Marrakeszu meczet Koutoubia. 70-cio metrowa budowla widoczna jest z każdego miejsca w mieście. Przez jedną z bramę wyszliśmy z mediny do nowego miasta, kierując się w stronę dworca. Po drodze oglądając Palais des Congrés i Theatre Royal
Po kupnie biletów do Essaouira i Fezu poszliśmy w stronę La
Menara. Przeszliśmy przez Ave de la Menara a potem spacerkiem wzdłuż muru. Do
mediny weszliśmy przez bramę Bab Agraou. Doszliśmy do Grobowca Saadytów ale
było już zamknięte
Wieczorem wybraliśmy się na plac El Fna na kolację kosztując
lokalną kuchnię
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz